„Pod względem mutacji nie ma związku między wirusem ebola a wirusem. Dlatego nie sądzę, że wpłynie to na mutację (COVID-19 - red.). W Gwinei nie znaleziono jeszcze wariantu południowoafrykańskiego. Jeszcze nie” – powiedział Ki-Zerbo.
Jak podkreślił, do walki z ebolą będzie można wykorzystać mechanizmy, które pojawiły się w kraju w ramach zwalczania SARS-CoV-2.
Nie widzę, jak to możliwe (mutacja COVID-19 z powodu eboli – red.), ponieważ są to dwa różne typy wirusów, nie są one blisko siebie. Z punktu widzenia interwencji komplikuje to sytuację, ale jednocześnie mechanizmy i możliwość, założone do walki z COVID-19, również pomagają - powiedział.Gorączka krwotoczna ebola to ciężka choroba zakaźna wywołana przez wirus ebola, która atakuje ludzi i niektóre gatunki zwierząt. Epidemia wirusa ebola wybuchła w Afryce Zachodniej w 2015 roku i dotknęła głównie trzy kraje: Gwineę, Sierra Leone i Liberię.
George Ki-Zerbo twierdzi, że będzie można wykorzystać te same środki obserwacji, laboratoria, a nawet metody leczenia, które zastosowano wobec COVID-19. Konieczne jest jednak wzmocnienie na miejscu zespołów medycznych i eksperckich.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)