W sierpniu Murawski opublikował w Facebooku album fotografii, który zatytułował „Ból wojny”. Największą popularnością wśród internautów cieszyło się zdjęcie, na którym uwieczniono moment tuż po wybuchu, w czasie „wrogiego” ataku na wioskę Szyrokino pod Mariupolem. Fotografia rozeszła się po portalach społecznościowych a nawet wykorzystała ją w swoim materiale gazeta „Business Insider”, dodając komentarz: „Fotografie z linii frontu konfliktu ukraińskiego. Jaskrawe przypomnienie o trwającej w Europie wojnie”.
Jednak bardzo szybko użytkownicy Facebooka zakwestionowali autentyczność zdjęcia. Ponadto pojawił się list otwarty, w którym wielu ukraińskich fotografów oświadczyło, że może to być fałszerstwo. Autorzy listu domagają się, by Murawski publicznie przyznał, że zdjęcie zostało zrobione na zamówienie resortu obrony, by społeczność międzynarodowa nie straciła zaufania do ukraińskiego dziennikarstwa.
Sam fotoreporter oświadczył, że kontrowersyjna fotografia powstała 4 czerwca w Szyrokino, gdzie w tym czasie walczyły ze sobą ukraińskie bataliony ochotnicze i donieccy powstańcy. Później Murawski wrócił do wioski i poprosił przedstawionych na nim żołnierzy, by przed kamerą potwierdzili jego autentyczność.
Next e. #Ukraine combat #photo by #Ukr #military phot-r Dmitriy Muravskiy @jimsciutto @michaelcrowley @natsecwatson pic.twitter.com/JuUycggMQm
— Viktor Kovalenko (@MrKovalenko) 17 sierpnia 2016
Publikacja wideo nie pomogła Murawskiemu. Wiktor Moroz, plutonowy jednego z batalionów, powiedział, że żołnierze powiedzieli to, czego oczekiwało od nich dowództwo. Moroz twierdzi, że służył w Szyrokino w okresie od lutego do czerwca bieżącego roku, ale nie było go w wiosce wówczas, gdy był tam też fotograf. Według jego słów, zdjęcie w istocie jest inscenizacją.
Kenton Fulmer, były amerykański saper, obecnie współpracujący z ośrodkiem analitycznym Armament Research Services, uważa, że słowa Moroza mogą być prawdą. Jego zdaniem, wybuch mógł zostać przeprowadzony zdalnie, ale aby mieć 100% pewność potrzebne są dowody.
We don't see much of it in US, but eastern Ukraine is a very real shooting war, people
— Michael Crowley (@michaelcrowley) 17 sierpnia 2016
via @MrKovalenko pic.twitter.com/fwCE6MJg8Z
Dmitrij Murawski pokazał zdjęcia przed obróbką w edytorze i kilka fotografii po wybuchu. Ale żadnej do eksplozji. Twierdzi, że usunął „niepotrzebne” kadry, bo „nie jest profesjonalistą” i nie zna standardów pracy mediów.
Po dokładnym zbadaniu zdjęcia eksperci z kalifornijskiego Center for Nonproliferation Studies oświadczyli, że zostało ono zrobione 4 czerwca o godz. 12:50. Na oficjalnej stronie ukraińskiego resortu obrony pojawiła się informacja, że między 12:45 a 12:47 Szyrokino ostrzelała artyleria.
Z kolei obserwatorzy OBWE, który byli w wiosce 4 czerwca od godz. 9:00 do 11:00, nie odnotowali tam żadnych wybuchów.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)