Inwestorzy nie wykazują zaniepokojenia w przededniu wyborów do holenderskiego parlamentu.
— Popyt na aukcji był wysoki, bo inwestorzy najwyraźniej nie martwią się o ryzyko polityczne, spowodowane rosnącą popularnością sceptycznych nastrojów Partii Wolności ministra Wildersa — komentuje wybory agencja Bloomberg.
Wybory prezydenckie i powszechne we Francji, które odbędą się 23 kwietnia, też raczej nie doprowadzą do rewolucji. Choć skrajnie prawicowy francuski Front Narodowy prowadził w najnowszych sondażach, ale trudno będzie mu przejść do drugiej tury. Szansa na to, że Front Narodowy zostanie partią rządzącą eksperci szacują na poziomie 30%.Takie same ryzyko istnieje w przypadku Włoch. Z kolei w Niemczech prawdopodobieństwo tego, że skrajnie prawicowa partia Alternatywa dla Niemiec będzie rządzić lub wejdzie do koalicji rządzącej, wynosi poniżej 5%.
— Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja gospodarcza w Europie stopniowo poprawia się. Jednocześnie wiele będzie zależeć od tego, kto wygra wybory w Niemczech i we Francji i jakie będą dalsze losy UE oraz strefy euro. Ryzyko wyjścia z niej przez wiele krajów wciąż pozostaje wysokie, co może niepokoić inwestorów, w tym na rynku obligacji europejskich – powiedział Kabakow.
Wzmocnienie pozycji eurosceptyków wyszło na dobre Rosji, pisze „Gazeta.ru”. Z powodu dużej zmienności na europejskich rynkach, wywołanej przez Brexit, rosyjskie rynki wydają się nową „cichą przystanią” dla inwestorów.— Rosyjskie rynki wyróżniają się wysoką dochodowością w porównaniu z europejskimi przy takim samym poziomie ryzyka – komentuje zastępca prezesa zarządu Loko-Bank Andriej Luszyn.
— Rosja ma szansę na odzyskanie przychylności inwestorów, jeśli w Europie dojdą do władzy eurosceptycy, tj. partie prawicowe, które nie chcą psuć stosunków z Kremlem i twierdzą, że sankcje nie mają wpływu na Moskwę, dlatego trzeba wyjść naprzeciw siebie – podsumował Luszyn.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)