Jak zauważa brytyjska gazeta, Pekin poprosił wczoraj Moskwę o pomoc w rozwiązaniu kryzysu na Półwyspie Koreańskim. Państwo Środka jest coraz mocniej zaniepokojone tym, że amerykański prezydent Donald Trump może rozpętać wojnę z KRLD z powodu „ambicji atomowych" Kim Dzong Una.
Waszyngton skierował do regionu grupę marynarki wojennej na czele z lotniskowcem „Carl Vinson", co, zdaniem ekspertów, powinno posłużyć jako sygnał dla władz KRLD. W swoim wpisie na Twitterze Trump nazwał te siły „Armadą" i dodał, że wysłane w kierunku półwyspu okręt podwodne „są znacznie silniejsze niż lotniskowiec".Tymczasem, podkreśla autor artykuły, niektórzy operatorzy turystyczni w Chinach przerwali organizację wyjazdów do Korei Północnej, która cieszy się popularnością wśród chińskich turystów. Państwowe linie lotnicze Air China wstrzymały też połączenia do Pjongjangu z powodu ograniczenia ilości pasażerów.
Według słów amerykańskich władz, niedzielna próba rakietowa Korei Północnej zakończyła się niepowodzeniem. Mimo tak „oczywistego fiaska" Pjongjangu, azjatyccy eksperci uważają, że Trump nie ma zbyt dużego pola manewrów w regionie, mając na uwadze siły powstrzymywania, którymi dysponuje reżim Kim Dzong Una,Ekspert w zakresie wojskowości Tajwańskiego Uniwersytetu Państwowego Arthur Ding uważa, że Korea Północna wykorzystała sobotnią defiladę wojskową do zademonstrowania światu, że „nic nie jest w stanie cofnąć jej programu konstrukcji bomb i rakiet, dlatego że tak jak Indie i Pakistan KRLD jest de facto mocarstwem nuklearnym".
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)