Jak przekazała wolontariuszka Ksenia Aleksiejewa, 2 czerwca upłynął ostateczny termin oddania obiektów do użytkowania, a końca prac nie widać. Widać za to, że w koszarach nie przewidziano toalet, nie podprowadzono kanalizacji, prądu. Gdzieniegdzie odpadają kawałki ścian.
„O systemie grzewczym ja w ogóle milczę, bo nie ma go nawet w projekcie" — zauważa Aleksiejewa.
Gazeta przypomina, że w listopadzie ubiegłego roku wolontariuszy oburzył fakt, że budynki dla żołnierzy piechoty morskiej zaczęto budować bez zezwolenia, jeszcze przed ogłoszeniem zwycięzcy przetargu. Ówczesny kierownik południowo-zachodniego terytorialnego zarządu mieszkalno-eksploatacyjnego Aleksandr Domnikow na wszelkie sposoby lobbował za firmą „Pracja", która, jak można się było tego spodziewać, wygrała przetarg, stając się wykonawcą robót.„Firma oczywiście obiecuje, że wszystko dokończy, ale prosi o kolejne pieniądze i zawarcie dodatkowych umów, nie zamykając poprzednich zaliczek protokołami odbioru wykonanych robót. Chociaż, i bez protokołów widać, że prac nie wykonano. Nie ma kanalizacji, prądu, nawet drzwi brakuje w niektórych pokojach, nie mówiąc już o podłogach i sufitach. Firma „Pracja" razem ze swoim protektorem Domnikowym sabotuje prace i warunki przteargowe" — powiedziała wolontariuszka.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)