Pjongjang nazwał nowe amerykańskie sankcje wobec wysokich rangą przedstawicieli KRLD „celową prowokacją", która może zakłócić proces denuklearyzacji kraju. Obostrzenia zostały wprowadzone pół roku po „historycznym spotkaniu" Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem — pisze The Guardian.
Autorzy oświadczenia podkreślają również, że amerykańskie władze, w tym Departament Stanu, dążą do cofnięcia stosunków między USA a KRLD do ubiegłorocznego poziomu napięcia. Ma się na myśli odpalanie rakiet balistycznych i testy jądrowe przeprowadzane przez północnych Koreańczyków a także wymianę obelg przywódców obu krajów — wyjaśnia The Guardian.
Według Pjongjangu Waszyngton popełnia „niebezpieczny błąd", jeśli liczy na to, że zwiększenie presji ekonomicznej zmusi „reżim" Kim Dzong Una do zamknięcia programu nuklearnego. Wręcz przeciwnie, nowe sankcje mogą „na zawsze zamknąć możliwość denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego".
Negocjacje między stronami utknęły w martwym punkcie po „abstrakcyjnym" wspólnym oświadczeniu złożonym przez Trumpa i Kima. Spotkanie sekretarza stanu Mike'a Pompeo z jego koreańskim partnerem Kim Yongiem Cholem zostało kilkakrotnie przełożone z powodu wzajemnych pretensji. Pjongjang zażądał złagodzenia sankcji, natomiast Waszyngton zażądał widocznych postępów w rozbrojeniu nuklearnym — czytamy w gazecie.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)