W szczególności znacząco wzrósł udział przedsiębiorstw zmagających się z dotkliwym brakiem kadrowym: w porównaniu do ubiegłego roku ich liczba wzrosła o 10% i wyniosła 51,6%.
Pracodawcy, aby zatrzymać pracowników, są zmuszeni do podnoszenia wynagrodzeń, jednak w takim tempie w najbliższej przyszłości polscy pracodawcy ryzykują osiągnięcie możliwego „pułapu”. Oznacza to, że z jednej strony, aby utrzymać pracowników, są zmuszeni podnosić płace, ale z drugiej strony są już w drodze do punktu, w którym koszty na siłę roboczą zaczną przekraczać dochód z jej produktywności.
Jednocześnie problem takiego „pułapu” odczuwają nie tylko przedsiębiorcy, ale także instytucje rządowe. Na przykład od stycznia tego roku wynagrodzenie nauczycieli w Polsce wzrośnie o 5%, a pracowników naukowych — o 7%. Koszty budżetowe rosną, a wielu ekspertów postrzega to jako poważne zagrożenie ogólnie dla gospodarki kraju.Wcześniej Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) naliczył do trzech milionów Ukraińców pracujących w innych krajach. Na zarobki do Polski wyjechało co najmniej dwa miliony osób. Jeśli w 2010 roku Polska wydała około 180 tysięcy zaproszeń do pracy dla Ukraińców, to w 2017 roku było to już 1,7 miliona, czyli prawie 10 razy więcej.
W ubiegłym roku 60% ukraińskich migrantów wyjaśniło swoją decyzję wyższymi zarobkami. Jednak według prezesa Wszechukraińskiego Stowarzyszenia Firm ds. Międzynarodowego Zatrudnienia Wasilija Woskobojnikowa ukraińscy pracownicy otrzymują o jedną trzecią mniej niż europejscy pracownicy.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)