Zgodnie z historyczną tradycją największe ilości gazu sprzedawano na podstawie długoterminowych kontraktów na kilkadziesiąt lat i były one transportowane gazociągami. Aby jednak dostarczyć niebieskie paliwo na drugi koniec globu, potrzebna jest dobrze rozwinięta infrastruktura: po pierwsze, produkt musi zostać schłodzony do stanu ciekłego w temperaturze -161 °C, a następnie przewieziony w ogromnych tankowcach, a po przybyciu przekształcony w formę gazową. Dlatego, jak wyjaśnia felietonista, jest nazywany skroplonym gazem.
Ekspert zaznacza, że ostatnio można odnotować „cichą rewolucję”, która zmieni światowy rynek w perspektywie długoterminowej. Tłumaczy to wiele czynników, a przede wszystkim fakt, że globalne zużycie gazu nadal znacząco rośnie.
Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej w 2018 roku jego wykorzystanie wzrosło o 4,6% (w 2017 roku wskaźnik ten wynosił 3%), a zużycie skroplonego gazu ziemnego co roku wzrasta o 5%, a trend ten w najbliższych latach nie będzie spadać.
Jak zaznacza francuska gazeta, w wielu krajach gaz ziemny ma znaczący udział w zużyciu energii i to nie tylko w dostawach ciepła. Odkrycie ogromnych złóż gazu łupkowego w Stanach Zjednoczonych znacznie obniżyło ceny i doprowadziło do jego szerokiego wykorzystania w przemyśle i wytwarzania energii elektrycznej, stanowiąc poważną konkurencję dla węgla.Chęć zmniejszenia negatywnego wpływu węgla zmusiła Pekin do zwiększenia importu LNG. Jednocześnie Japonia wprowadziła zakaz eksploatacji elektrowni jądrowych po katastrofie w Fukushimie i także kupuje duże ilości niebieskiego paliwa.
Jak podsumowuje ekspert, otwarcie nowych rynków doprowadziło handel gazem ziemnym poza zwykłe ramy i stało się głównym wyzwaniem geopolitycznym. Stany Zjednoczone mają nadzieję przekonać Europejczyków, aby wybrali ich gaz, a nie gaz produkowany w Rosji. Chociaż obecnie UE kupuje tylko niewielkie ilości amerykańskiego gazu, w maju Donald Trump otworzył nowy terminal do jego produkcji w Luizjanie i wychwalał zalety skroplonego gazu wiceprezydentowi Komisji Europejskiej odpowiedzialnemu za politykę energetyczną.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)