Publikacja podkreśla, że system ma szereg strategicznych zalet.
Po pierwsze, zyski ze sprzedaży systemów obrony powietrznej: wśród obecnych i potencjalnych nabywców są Chiny, Indie, Turcja, Arabia Saudyjska i Katar. Przyczynia się to do dywersyfikacji gospodarki i tworzy podstawę do modernizacji broni.
Po drugie, prestiż i globalny status Rosji jako twórcy zaawansowanych systemów uzbrojenia.
Po trzecie, nawiązanie i rozwój stosunków z krajami-nabywcami S-400, ponieważ oprócz nabycia rakietowych systemów obrony powietrznej, konieczne jest przeszkolenie żołnierzy z pracy z nim i przeprowadzenia konserwacji.
I wreszcie – możliwość wykorzystania systemu obrony powietrznej w „wojnie hybrydowej”. Gazeta pisze, że sprzedaż S-400 Turcji doprowadziła już do rozłamu w NATO. Jeśli transakcja zostanie w pełni zakończona, Moskwa rozmieści na terytorium sojuszu systemy z potężnymi radarami.
Publikacja podkreśla, że Waszyngton nie bez powodu grozi Ankarze sankcjami i wykluczeniem z programu F-35 w związku z nabyciem rosyjskiej broni. Tureckie władze podkreślają, że nie zrezygnują z zakupu S-400.
Klikając przycisk "Post", jasno wyrażają Państwo zgodę na przetwarzanie danych na swoim koncie w Facebooku w celu komentowania wiadomości na naszej stronie internetowej za pomocą tego konta. Szczegółowy opis procesu przetwarzania danych można znaleźć w Polityce prywatności.
Zgodę można wycofać, usuwając wszystkie pozostawione komentarze.
Wszystkie komentarze
Pokaż nowe komentarze (0)
w odpowiedzi na (Pokaż komentarzUkryj komentarz)